Przemysł w Saksonii | „Porzucone dzieci” firmy Bosch w Sebnitz
Te stwierdzenia muszą brzmieć jak kpina dla pracowników Bosch Power Tools w Sebnitz. „Nasi pracownicy są dla nas ważni” – pisze firma w krótkim profilu zakładu w Saksonii Wschodniej; uważa się za odpowiedzialną za „ochronę ich przed krzywdą”. W rzeczywistości firma wyrządza obecnie największą możliwą krzywdę swoim pracownikom, ogłaszając, że zamknie oddział pod koniec 2026 r.
Zakład Sebnitz, który należy do działu narzędzi firmy i produkuje szlifierki kątowe i młoty udarowe dla profesjonalistów i majsterkowiczów, jest jednym z mniejszych z około 100 oddziałów firmy Bosch w Niemczech. Na stronie internetowej firmy podano liczbę 450 pracowników, choć ta liczba nie jest już dokładna. Obecnie w zakładzie pracuje 280 osób. Stanowi to mniej niż 1,5 procent z 18 700 pracowników zatrudnionych w dziale Power Tools na całym świecie.
Dział wkrótce będzie obchodził swoje 100-lecie. W 1928 roku Bosch, wcześniej dostawca dla przemysłu motoryzacyjnego , szukał alternatywnych pól działalności w obliczu kryzysu w branży i opracował elektryczną maszynkę do strzyżenia włosów. Później doprowadziło to do powstania wiertarek i innych ręcznych elektronarzędzi.
W Sebnitz, gdzie od 80 lat produkuje się elektronarzędzia, dwa lata temu w obecności premiera Saksonii Michaela Kretschmera (CDU) świętowano kamień milowy: produkcję 75 milionów elektronarzędzi. Jednak w tym czasie nastąpił już stopniowy spadek. Sprzedaż jednostkowa spadała, likwidowano miejsca pracy, ograniczono szkolenia dla uczniów, a w tym roku ostatecznie całkowicie je przerwano. Na początku kwietnia ogłoszono, że zakład zostanie całkowicie zamknięty – podobnie jak znacznie większa siedziba działu Power Tools w Leinefelde-Echterdingen (Badenia-Wirtembergia), gdzie według firmy pracuje 1800 osób.
Na południu Niemiec Bosch jest z pewnością jednym z wielu pracodawców przemysłowych. W Sebnitz, położonym w tylnej części Szwajcarii Saksońskiej, bezpośrednio przy granicy z Republiką Czeską, jest jedynym. Związek zawodowy IG Metall nazywa go „latarnią morską jako przedsiębiorstwo objęte układem zbiorowym”. Ronald Kretschmar, burmistrz miasta liczącego nieco ponad 16 000 mieszkańców, który dowiedział się o planach zamknięcia z gazety, obawia się exodusu i dalszego „wykrwawienia” strukturalnie słabego regionu , który w dużej mierze opiera się na turystyce: „To ogromny cios dla całego regionu”. Uważa działania firmy za rozczarowujące. „W przeciwieństwie do małych firm, generalnie oczekuję, że silna ekonomicznie korporacja będzie miała plany przetrwania recesji” — wyjaśnił. „Rzucenie ręcznika nie może być rozwiązaniem”.
Bosch podaje słabe wyniki jako powód planowanego wycofania. Strona jest „od jakiegoś czasu pod silną presją cenową i konkurencyjną” — wyjaśnił rzecznik. Dział Przemysłu i Rzemiosła, którego dział narzędzi jest niewielką częścią, odnotował w zeszłym roku 13-procentowy spadek sprzedaży. Wynika to z rocznego raportu firmy za 2024 r., przedstawionego na początku maja, który ujawnia również, że dywidenda, która w poprzednim roku wynosiła 170 euro, wzrosła do 186 euro .
„To ogromny cios dla całego regionu”.
Ronald Kretzschmar, burmistrz
Pracownicy są rozczarowani działaniami kierownictwa. Jego działania „nie odzwierciedlają wartości, które kiedyś reprezentował Bosch” — powiedział Jens Ehrlichmann, szef rady zakładowej Sebnitz. Firma jest teraz „spółką publiczną, która chce zysków za wszelką cenę”. Jest bez słowa, widząc sposób, w jaki traktowani są pracownicy, którzy przez lata zapewniali sukces zakładu, a teraz czują się jak „wyrzutki”. Uwe Garbe, przedstawiciel IG Metall w Saksonii Wschodniej, uważa za „szokujące, że ktoś po prostu nie ma dość”. Plany zamknięcia są „skandalem, z którym należy walczyć wszelkimi dostępnymi środkami”.
Podjęto pierwsze działania. Na początku kwietnia pracownicy odpowiedzieli na wiadomość o zamknięciu, gromadząc się przed bramą fabryki. W tę sobotę na rynku Sebnitz odbył się wiec, w którym wzięło udział kilkaset osób, z których część pochodziła z innych przedsiębiorstw przemysłowych w regionie. Internetową petycję wzywającą do zachowania zakładu Sebnitz podpisało do tej pory 3000 osób.
W tym samym czasie IG Metall i rada zakładowa prowadzą negocjacje z firmą – jak dotąd bez rezultatu. Przedstawili alternatywne koncepcje dla zakładu, w tym recykling narzędzi. Propozycje te nie zostały jeszcze uwzględnione. Firma jest zdecydowana przenieść produkcję narzędzi za granicę i zaprzestać jej w Niemczech, powiedział Ehrlichmann dla MDR: „Bosch jest całkowicie zniesmaczony”. Jeśli tak się stanie, burmistrz Kretzschmar domaga się wdrożenia „Planu B” i znalezienia następcy dla zakładu. Rząd krajowy powołał już w tym celu grupę roboczą.
nd-aktuell